Gry więzienne. Marek M. Kamiński Wydawnictwo: Oficyna Naukowa powieść historyczna. 343 str. 5 godz. 43 min. Szczegóły. Kup książkę. 12 marca 1985 roku pięciu agentów Służby Bezpieczeństwa aresztowało w Warszawie M. Kamińskiego kierującego wydawnictwami podziemnymi. Student socjologii i matematyki jednego dnia, Kamiński został Ludzi online: 3944, w tym 76 zalogowanych użytkowników i 3868 gości. Wszelkie demotywatory w serwisie są generowane przez użytkowników serwisu i jego właściciel nie bierze za nie odpowiedzialności. Tłumaczenia w kontekście hasła "Piosenka jest" z polskiego na hiszpański od Reverso Context: jest piosenka Tłumaczenie Context Korektor Synonimy Koniugacja Koniugacja Documents Słownik Collaborative Dictionary Gramatyka Expressio Reverso Corporate Tekst piosenki: Mamona Teskt oryginalny: zobacz tłumaczenie › Tłumaczenie: zobacz tekst oryginalny › Napisałem dziś piosenkę, już jest nieźle, już jest pięknie,Ale chcę, by było to wyłącznie dla słowa o miłości, o podłości, polityceI o niczym innym, nic, bez znaczeń ty, długo, długo nic, tylko ty, dla ciebie ty, po tobie nie ma nic, dziś piszę dla razy to słyszałem, że ktoś kocha, nie wierzyłem,Bo jak wierzyć w to, gdy ktoś wyznaje dla piosenka jest prawdziwa, ja tu śpiewam w przekonaniu,Że nic nie przeżywam, tylko muszę coś ty, długo, długo nic, tylko ty, dla ciebie ty, po tobie nie ma nic, dziś piszę dla piosenka jest pisana dla pieniędzy!Ta piosenka jest śpiewana dla pieniędzy!Ta piosenka jest nagrana dla pieniędzy!Ta piosenka jest wydana dla pieniędzy!Nie traktuję cię jak głupca, ja zakładam, że ty słuchaszI że widzisz to, jak dzisiaj piszę dla jak żadna prostytutka nie całuje nigdy w usta,Tak ja odpuszczam sobie wszystkie moje ty, długo, długo nic, tylko ty, dla ciebie ty, po tobie nie ma nic, dziś piszę dla piosenka jest pisana dla pieniędzy!Ta piosenka jest śpiewana dla pieniędzy!Ta piosenka jest nagrana dla pieniędzy!Ta piosenka jest wydana dla pieniędzy!Najpierw ty, długo, długo nic, tylko ty, dla ciebie ty, po tobie nie ma nic, dziś piszę dla piosenka jest pisana dla pieniędzy!Ta piosenka jest śpiewana dla pieniędzy!Ta piosenka jest nagrana dla pieniędzy!Ta piosenka jest wydana dla pieniędzy! I wrote a song today, she is pretty, she is beautiful,But I want to make it exclusively for a word about love, about cowardice, politicsAnd nothing, nothing, no additional you, long, long time nothing, just you, for you I you, after you there is nothing, today I write for many times have I heard that someone loves, I did not believeFor as to believe it when someone confesses to song is true, I'm singing in the beliefThat nothing is going through, but I have to earn you, long, long time nothing, just you, for you I you, after you there is nothing, today I write for song is written for the money!This song is sung for the money!This song is recorded for the money!This song is delivered for the money!I do not treat you like a fool, I assume that you listenAnd I see it, as I write today to like any prostitute does not ever kiss on the lips,So, I forgive myself all my you, long, long time nothing, just you, for you I you, after you there is nothing, today I write for song is written for the money!This song is sung for the money!This song is recorded for the money!This song is delivered for the money!First you, long, long time nothing, just you, for you I you, after you there is nothing, today I write for song is written for the money!This song is sung for the money!This song is recorded for the money!This song is delivered for the money! Pobierz PDF Kup podkład MP3 Słuchaj na YouTube Teledysk Informacje Republika – polski zespół rockowy powstały w 1981 roku (Toruń, Polska), na gruzach art rockowej formacji Res Publica. Od początku związany z Klubem Studenckim Od Nowa w Toruniu przy UMK, gdzie koncertował i odbywał próby. Wypracował charakterystyczne nowofalowe brzmienie. W okresie 1982-1985 jedna z najlepszych i najciekawszych grup na polskiej scenie rockowej. W wyniku nieporozumień Republika rozpadła się w 1986 roku, by powrócić w 1990. Read more on Słowa: G. Ciechowski Muzyka: G. Ciechowski, Z. Krzywański Rok wydania: brak danych Płyta: brak danych Ostatnio zaśpiewali Inne piosenki Republika (8) 1 2 3 4 5 6 7 8 0 komentarzy Brak komentarzy Po jakim języku jest ta piosenka? [LINK] Jak znacie to podajcie podobne piosenki ;) Z góry thx :] To pytanie ma już najlepszą odpowiedź, jeśli znasz lepszą możesz ją dodać. 1 ocena Najlepsza odp: 100%. 0. 0. Zobacz 16 odpowiedzi na pytanie: Po jakim języku jest ta piosenka? JAnikPL zapytał(a) o 19:39 Ta piosenka (pisana) dla pieniędzy? Co sądzisz o niej? Oddaj swój głos, aby poznać wyniki ankiety lub zobacz wyniki Jest w Warszawie taka Warszawa, która to wszystko wie, ale ta jest tak zapracowana, poważna i surowa, że jej nie sposób trudzić narzekaniem. Niech pracuje w imię Boga; więc tylko tej Warszawie, co się w Wiśle przegląda, w sobie [ 21 ] zakochana, tej ślicznej, co omdlewa, czytając wierszyk, w którym rym się z rymem całuje, trzeba Napisałem dziś piosenkę, już jest nieźle, już jest pięknieAle chcę, by było to wyłącznie dla mamonyAni słowa o miłości, o podłości, polityceI o niczym innym, nic, bez znaczeń dodatkowychNajpierw ty, długo, długo nic, tylko ty, dla ciebie piszęTylko ty, po tobie nie ma nic, dziś piszę dla mamonyIle razy to słyszałem, że ktoś kocha, nie wierzyłemBo jak wierzyć w to, gdy ktoś wyznaje dla mamonyTa piosenka jest prawdziwa, ja tu śpiewam w przekonaniuŻe nic nie przeżywam, tylko muszę coś zarobićNajpierw ty, długo, długo nic, tylko ty, dla ciebie piszęTylko ty, po tobie nie ma nic, dziś piszę dla mamonyTa piosenka jest pisana dla pieniędzy!Ta piosenka jest śpiewana dla pieniędzy!Ta piosenka jest nagrana dla pieniędzy!Ta piosenka jest wydana dla pieniędzy!Nie traktuję cię jak głupca, ja zakładam, że ty słuchaszI że widzisz to, jak dzisiaj piszę dla mamonyTak jak żadna prostytutka nie całuje nigdy w ustaTak ja odpuszczam sobie wszystkie moje strofyNajpierw ty, długo, długo nic, tylko ty, dla ciebie piszęTylko ty, po tobie nie ma nic, dziś piszę dla mamonyTa piosenka jest pisana dla pieniędzy!Ta piosenka jest śpiewana dla pieniędzy!Ta piosenka jest nagrana dla pieniędzy!Ta piosenka jest wydana dla pieniędzy!Najpierw ty, długo, długo nic, tylko ty, dla ciebie piszęTylko ty, po tobie nie ma nic, dziś piszę dla mamonyTa piosenka jest pisana dla pieniędzy!Ta piosenka jest śpiewana dla pieniędzy!Ta piosenka jest nagrana dla pieniędzy!Ta piosenka jest wydana dla pieniędzy! -Mori" to utwór, który ma dla mnie tak duży ładunek emocjonalny i jest tak skupiony na przekazaniu bardzo trudnych i intymnych emocji, że nie wyobrażałem sobie żadnej ilustracji video, która mogłaby iść z nim w parze. Nie planowaliśmy, że ten klip w ogóle powstanie, ale wtedy odezwał się do mnie zaprzyjaźniony reżyser Tadek Bo to się zwykle tak zaczyna: pierwsza muzyczna fascynacja rodzi marzenie o pierwszej gitarze. Później następuje szereg bezsennych nocy spędzonych na mniej lub bardziej udanych próbach zagrania choć paru akordów tak, jak Hendrix, Page czy inny idol. Wtedy też pojawia się pierwsza męska przyjaźń. Podczas jednego z pierwszych wieczorów spędzonych przy wódce pada propozycja założenia pierwszego zespołu. Teraz wydarzenia toczą się już lawinowo: pierwsza piosenka, pierwszy koncert w szkolnej auli, pierwsze demo bez powodzenia wysłane do radia czy wytwórni, w końcu pierwsze zarobione graniem pieniądze, zaraz po tym pierwsza kłótnia. Maj, kasztany i pierwszy poważny egzamin, pociągający ze sobą wybory dotyczące przyszłości, równie poważne i pierwsze. Spośród nich tym najtrudniejszym wydaje się odwieczny dylemat młodego artysty: pieniądz czy pasja? Oto jest pytanie. Dla członków deathmetalowego zespołu Exterminator odpowiedź była prosta: Pasja! Pasji nie da się jednak włożyć do garnka z zupą. Nie można też spłacić nią kredytu na mieszkanie, zaciągniętego w banku na trzydzieści lat. Co komu z niej przyjdzie, jeśli nie przynosi ona wymiernych zysków? Ba, nie przynosi nawet satysfakcji, bo na głębokiej prowincji, gdzieś w Polsce B, nie ma koniunktury na ciężkie brzmienie? Oczywiście, że można odstawić gitarę do schowka, a z szuflady wyjąć uzyskany w międzyczasie dyplom i rozpocząć pracę za biurkiem urzędu lub za sklepową ladą. Można też odłożyć do kieszeni ambicję i jako artysta zaprzedać się kulturze masowej bądź jako tuba w kampanii wyborczej uświetniać występami powiatowe dożynki i festyny spod znaku „Chmielaków“ bądź „Święta Kapusty“. Tak w skrócie przedstawia się problematyka sztuki Piotra Waligórskiego Kochanowo i okolice – muzycznej komedii społeczno-egzystencjalnej, wpisującej się w zapotrzebowanie na widowiska, które w krzywym zwierciadle ukazują prowincjonalną rzeczywistość. Spektakl jest przede wszystkim nierówny. Ma lepsze i gorsze momenty: tak zwane „dłużyzny“, podczas których ma się ochotę wyjść do szatni po płaszcz i naprawdę zabawne sekwencje muzyczne. Miejscami nie przystaje do wysokich wymagań estetycznych teatru zawodowego. Akcja rozwija się leniwie. Najpierw Marcyś (Jacek Wojciechowski), uciekając się do aż nadto eksploatowanej dziś przy każdej możliwej okazji narracji epickiej, przybliża widzom historię Exterminatora, udzielając odpowiedzi na pytanie, dlaczego wschodzące gwiazdy muzyki alternatywnej znalazły się w położeniu, które skłoniło je do łapania każdej chałtury, nawet za cenę zdrady wyznawanych przez siebie wartości. Następnie poznajemy jego kolegów z zespołu (Max Szelęgiewicz, Piotr Pilitowski, Grzegorz Łukawski), wiecznie niezadowoloną z życia żonę (Jagoda Pietruszkówna), reprezentującego jedynie słuszną opcję polityczną wójta (Krzysztof Górecki) oraz jego mało rozgarniętą asystentkę Jolę (Iwona Sitkowska), która na oczach widzów przechodzi przemianę w seksowną dziennikarkę z lokalnego tygodnika. Gdzieś pomiędzy nimi, niczym zjawa z przeszłości, przemyka także wyobrażenie Marcysia o sobie samym z dzieciństwa (Franciszek Folga/Nataniel Szczepanek/Witold Gryglewski), które na drodze konfrontacji, podczas parapsychologicznego seansu, pomaga bohaterowi w udzieleniu odpowiedzi na dręczące go pytania i tym samym znalezieniu właściwej drogi. Większość kreacji aktorskich jest do bólu przerysowana i przewidywalna. Dosłownością drażni także scenografia, a sygnalizowanie upływu czasu poprzez wyciemnianie przestrzeni scenicznej przywodzi na myśl występ szkolnego teatru dla którego blackout jest często jedynym dostępnym „efektem specjalnym“. Przez niemal połowę sztuki widzowie spoglądają wyczekująco w stronę wyeksponowanego na scenie sprzętu muzycznego, spodziewając się wreszcie mocnego uderzenia. Przychodzi ono, kiedy spora część publiczności zaczyna zapewne myśleć o tym, jak dyplomatycznie, w stylu angielskim, opuścić salę. Równię pochyłą, po której Exterminator stacza się w odmęty komercji, przedstawiono za pomocą mini koncertu w prześmiewczym tonie. Każdy z nas bowiem, najpewniej z własnego doświadczenia, zna plenerowe imprezy na prowincji, gdzie między prowizoryczną estradą a namiotem sprzedającym lokalne piwo rozcieńczone wodą sytuują się sprzedawcy baloników, popcornu i cukrowej waty, a wymalowane dziewczęta w białych kozaczkach przechadzają się w towarzystwie chłopców w lakierkach lub adidasach z bazaru. Rozochocone trunkami towarzystwo oczekuje skocznych wiązanek, przerywanych co jakiś czas kiczowato ckliwą balladą „na specjalne zamówienie pana w fioletowym garniturze z dedykacją dla jego prześlicznej małżonki, poparte dodatkowo odpowiednim banknotem“. Właśnie dla tych banknotów Exterminator gra kolejno Kocham Cię jak Irlandię Kobranocki, Life is life zespołu Opus (austriacka grupa jednego przeboju, o której mało kto dziś pamięta), Takie tango Budki Suflera i pasujące do estetyki wieczoru Kolorowe jarmarki zmiksowane z ponadczasowym biesiadnym Ore, ore. Na życzenie pań z koła gospodyń, częstujących muzyków domowym winkiem, Exterminator jest w stanie wykonać nawet Maryjannę (unplugged!) – w końcu popyt winien nakręcać podaż. Wszystko ma jednak swoją cenę, a komercyjny sukces łatwo przypłacić zawodowym wypaleniem. Chcąc temu zapobiec, w ostatniej ze scen muzycy zrzucają koszulki z logo wspierającej ich partii, by zaserwować zgromadzonym mocną dawkę szoku kulturowego. Grają to, co wypływa z ich serc: death metal w czystej postaci. W tym momecie kończy się opowieść o fikcyjnych bohaterach Kochanowa i okolic. Z festynu dożynkowego wracamy do nowohuckiego teatru, być może bogatsi o odpowiedź na pytanie: „mieć, czy być?“. Tam Jacek Wojciechowski, już nie jako niespełniony deathmetalowiec Marcyś, ale jako aktor i muzyk, przedstawia grupę Kurtyna Siemiradzkiego, złożoną z artystów krakowskich teatrów. Powstali, by dzielić się z publicznością swoją pasją i miłością do klasyki światowego rocka – muzyki opartej na żywym brzmieniu, autentycznej energii i uczuciach, która była ważnym czynnikiem kształtującym świadomość ich pokolenia, dziś systematycznie rugowanej z radiostacji, nie promowanej w mediach. Być może, jako artyści, z doświadczenia znają dylemat fikcyjnego Exterminatora. Zapewne nie raz zadawali sobie pytanie, na jak wielki kompromis może pozwolić sobie aktor, by zapewnić swoim dzieciom książki do szkoły i buty na zimę. To, że pod koniec spektaklu przedstawiają się jako istniejący zespół, nie jest tylko formą promocji. Staje się autentycznym wyznaniem, znacznie podnoszącym notowania banalnej historii przedstawionej w Kochanowie i okolicach. Tekst Przemka Jurka w ich interpretacji jest po prostu bardziej wiarygodny. Zanim odłożą gitary i ukłonią się wyjdą do ukłonów wykonują jeszcze Knockin’ on heaven’s door Boba Dylana i Gyöngyhajú Lány węgierskiej Omegi, w oryginalnej wersji językowej. Gdyby nie restrykcyjne przepisy przeciwpożarowe panujące w budynkach użyteczności publicznej, większość widzów w tym momencie zaczęłaby szukać zapalniczek… Kurtyna Siemiradzkiego buduje niesamowity, unikalny, koncertowy klimat, którego próżno szukać na odbywających się równolegle Juwenaliach. Daje tym samym dowód na to, że połączenie zawodu i autentycznej pasji jest możliwe. Katarzyna Misiuk, Teatralia Kraków Internetowy Magazyn „Teatralia“, numer 64/2013 Teatr Ludowy w Krakowie Kochanowo i okolice autor: Przemek Jurek reżyseria i opracowanie muzyczne: Piotr Waligórski scenografia: Wojciech Stefaniak kierownictwo muzyczne: Max Szelęgiewicz obsada: Jagoda Pietruszkówna, Iwona Sitkowska, Krzysztof Górecki, Grzegorz Łukawski (gościnnie), Max Szelęgiewicz (gościnnie), Piotr Pilitowski, Jacek Wojciechowski oraz jako mały Marcyś: Franciszek Folga / Nataniel Szczepanek /Witold Gryglewski premiera: 1 lutego 2013 fot. mat. teatru Katarzyna Misiuk (ur. 1989), studentka teatrologii, absolwentka filologii germańskiej. Z teatraliami związana od 2012 roku. Interesuje ją teatr zabierający głos w sprawach ważnych i aktualnych. Miłośniczka tanga argentyńskiego.
Cezik Szajka CeZika i polska muzyka lyrics: (Dżem - Wehikuł czasu) / Wciąż pamiętam ideał swój; / Marzeniami żyłem j
"Dziwny jest ten świat", w którym "widzimy orła cień". Gdzie "nikt nie powie sępie miłości", bo polska miłość "na pamięć kodeks prawny zna, przez życie się łokciami pcha". O najlepszych i najgorszych tekstach piosenek pisze Jacek Antczak."Jezu, to znowu się stało,/ Zakochałem się,/ aż mnie coś zabolało", więc "Jezu, jak się cieszę/ z tych króciutkich wskrzeszeń,/ kiedy pełną kieszeń/ znowu mam"Niby autorzy użyli tego samego "Jezusa", a piosenki wyszły im jakby z dwóch światów. Pierwsza, przebój zespołu Rh+, zatytułowana "Po prostu miłość", plasuje się wysoko we wszelkich rankingach najgłupszych polskich kawałków rockowych. Druga, Lecha Janerki, to jeden z tekstów arcydzieł stworzonych przez wrocławskiego artystę. Niestety, w stacjach radiowych, zwłaszcza komercyjnych, po wprowadzeniu obowiązku prezentowania większej liczby polskich piosenek, widać, że rodzimi wykonawcy z kręgu muzyki pop nie wiedzą albo po prostu nie mają o czym śpiewać. Albo wiedzą, ale nie potrafią ubrać tego w słowa. Ale, niestety, i tak Bo może nie mieli okazji do takiej radości, jak ja miałem - opowiada o genezie piosenki "Jezu, jak się cieszę" Lech Janerka. - Były lata 80., zarabiałem grosze jako fotograf w urzędzie i nagle wezwał mnie dyrektor. Wszedłem do niego jako taki zabidzony facet z fryzurą punkrockowca, a wyszedłem z wypłatą dwukrotnie większą, niż on miał, bo okazało się, że diametralnie zmieniły się stawki. Byłem tak ucieszony, że piosenkę o tym, że "znowu mogę myśleć,/ trochę jakby ściślej,/ i wymyślać śmiało nowy plan" napisałem w ekspresowym tempie - dodaje Janerka, który wszystkie swoje teksty wydał w tomiku pod intrygującym tytułem "Texty"."Całkiem spokojnie wypiję trzecią kawę", bo "ta piosenka jest pisana dla pieniędzy"Pierwszy z tych cytatów to fragment jednego z pierwszych i ulubionych utworów Jacka Cygana, napisanego 35 lat temu dla własnego zespołu Nasza Basia Kochana. Drugi - też przykład dobrego tekstu - Grzegorza Ciechowskiego. - To ironia, bo myślę, że gdyby Grześ chciał napisać piosenkę dla pieniędzy, nie byłaby tak świetna, jak "Mamona" - tłumaczy Jacek Cygan, autor ponad tysiąca piosenek, którego obok Andrzeja Mogielnickiego czy Bogdana Olewicza wymienia się jako jednego z najlepszych i dzięki temu najlepiej zarabiających polskich Mogielnickiego, który napisał "Mniej niż zero" czy "Takie tango" oraz dziesiątki innych największych przebojów Lady Pank i Budki Suflera, do Olewicza, autora "Autobiografii" i innych hitów Perfectu, oraz do Cygana, który stworzył "Dumkę na dwa serca", "To nie ja byłam Ewą" Edyty Górniak, "Jaka róża, taki cierń" Edyty Geppert i wszystkie wielkie przeboje Ryszarda Rynkowskiego, nie zgłaszają się jednak tłumnie młodzi wykonawcy, błagając o Ale jestem przeciwnikiem tego, by kogokolwiek zniechęcać do tworzenia własnych piosenek. Młodzi ludzie muszą wyrażać siebie, swe uczucia, swój stosunek do świata, i z pewnością nie robią tego dla pieniędzy z tantiem. Ich szczerość i tak zweryfikują odbiorcy, którzy je zaakceptują bez względu na jakość literacką albo odrzucą - uważa Jacek Cygan. Z zasady nie ocenia twórczości innych artystów, więc nie chce powiedzieć, kto jego zdaniem pisze... najgłupsze piosenki. - Ale podoba mi się, że wiele zespołów odkrywa teraz poetów typu: Gajcy, Baczyński czy Broniewski i czerpie pełnymi garściami z ich twórczości - mówi autor, któremu pisanie dla przyjaciół sprawia wciąż taką samą radość i nie jest tylko warsztatową poszukiwaniu autorów młodzi artyści odkryli również Jacka Kaczmarskiego. Jego twórczość aranżują na nowo i przypominają na swych płytach nie tylko wykonawcy z kręgów poezji śpiewanej czy piosenki literackiej, ale i rockowe Strachy na Lachy z kultowym tekściarzem Krzysztofem Grabażem Grabowskim czy reggae'owy Cygan za swojego mistrza uważa Jonasza Koftę. Inny autor znakomitych tekstów, Adam Nowak, nagrał ze swoim Raz Dwa Trzy płyty z twórczością Osieckiej i Młynarskiego, a mistrzami mistrza Wojciecha Młynarskiego byli Marian He-mar i Jeremi Przybora. - Podoba-ją mi się niektóre teksty pisane przez młodych autorów, ale moją misją jest propagowanie twórczości ukochanych artystów i mistrzów słowa: Agnieszki Osieckiej i Jeremiego Przybory - mówi Magda Umer, dorzucając do tej słynnej pary poetów piosenki nie mniej utalentowaną "starszą młodzież" w postaci Jana Wołka, Andrzeja Poniedzielskiego i Magdy Czapińskiej, autorki legendarnych "Remedium (Wsiąść do pociągu)" i "Świętego spokoju (Leżę pod gruszą)" oraz największych przebojów Anny Marii "Polska miłość" z tekstem Wojciecha Młynarskiego w wykonaniu Raz Dwa Trzy"W tej piosence dźwięki są i nic więcej,/ Ten, kto słowa miał pisać, to zwiał", gdyż "Piosenka musi posiadać tekst,/ Gdyby chociaż mucha zjawiła się,/ Mogłabym ją zabić, a później to opisać"Dzięki... nienapisaniu przez Magdę Czapińską obiecanej piosenki powstał nagrodzony na festiwalu w Opolu autorski przebój Doroty Miśkiewicz (z którego pochodzi pierwszy powyższy cytat). Utwór "Magda, proszę", opisujący oczekiwanie na to, że tekściarz weźmie się w końcu do roboty: "Magda, proszę! Pisz codziennie choć po trosze! Wiem, że nawet tu się zmieści odrobina jakiejś treści". Drugą legendarna piosenką o niemożliwości napisania do niej tekstu, który przecież "musi posiadać", jest "Teksański" Kasi Nosowskiej (drugi cy-tat powyżej). I choć wiele osób propozycję 22-letniej wówczas wokalistki grupy Hey: "Chcesz usłyszeć słowa,/ To sam je sobie wymyśl" uznało za niezbyt mądrą prowokację, okazało się, że w takich mękach twórczych rozwija się talent "rockowej Osieckiej".Dziś Nosowską uważa się za najlepszą polską tekściarkę, co potwierdza nie tylko to, że o piosenki zwróciła się do niej Mary-la Rodowicz, która zawsze wiedziała, co dobre, modne i mądre, ale także 11 nominacji do Fryderyka w kategorii "autor roku" (za nią na tej liście są Kazik Staszewski i Maciej Maleńczuk). - Kilka lat temu, gdy nie dostałem Fryderyka za teksty, pomyślałem, że debile dali go babie. Ale kupiłem jej płytę i diametralnie zmieniłem zdanie - przyznaje Lech Janerka. - Kaśka świetnie się rozwija, wyrasta na wyśmienitą autorkę, jest chłonna świata i potrafi świetnie puentować otaczającą nas rzeczywistość - dodaje nie ma swoich ulubionych autorów, ale są poszczególne piosenki, które go olśniewają. Tak było z lapidarnością "Kombinatu" Ciechowskiego, odkrywczością "Co ja tutaj robię" Kuby Sienkiewicza, refleksyjnością "W wielkim mieście" Adama Nowaka, niektórymi fragmentami tekstów Kazika czy piosenką, którą sam wykonuje: "Dni, których jeszcze nie znamy" Marka Grechuty, z niepokojącymi frazami: "Tyle było dni do utraty sił, /Do utraty tchu tyle było chwil".Piosenka "Po prostu miłość" zespołu Rh+"Ucieka od bla, bla, bla,/ blaaaa - dość już tego ma", czyli " słuchaj, słuchaj, je, je,/ piękne słowa mówią wszystko"W "Magazynie Gitarzysty" Tomasz Hajduk napisał długi tekst poradniczy, propagujący pisanie własnych tekstów i niekorzystanie z usług profesjonalnych autorów. Trzeba przyznać - kilkakrotnie powtarza, że warto by było, żeby teksty miały... sens (głębsze przesłanie to już wyższa szkoła jazdy) i żeby pisać, gdy się wyczuwa w sobie talent problem w tym, że trud-no spotkać młodego artystę, który tego w sobie nie wyczuwa. Hajduk tłumaczy, że można pisać o wszystkim, chociażby to było "bla, bla, bla - od najmłodszych lat", jak śpiewa Perfect. No i strzelił kulą w płot, bo to akurat zupełnie niegłupia piosenka, napisana na zamówienie przez Bogdana Olewicza. Równie dobrze można by poradzić, by pisać o zwierzętach, bo łatwo zrobić wielki przebój nawet z bezsensownych metafor. Przecież legendarne skrzydlate strofy o "sępie miłości, nie kochasz" z piosenki "Powiedz" Michała Wiśniewskiego przeszły już do annałów twórczości poetyckiej, podobnie jak "Widziałam orła cień", który na dodatek "przemierzał życia sens", co przyszło na myśl Kasi Stankiewicz z Varius o miłości jest przecież proste, bo miłość, jak napisał Wojciech Młynarski: "Nie umie błądzić gdzieś we mgle,/ Z obłoków tu nie spadła, nie,/ Na pięknych słowach nie zna się,/ Pol-ska miłość", albo Sidney Polak: "Otwieram wino ze swoją dziewczyną, /chciałbym, żeby ten czas nie przeminął ". Można? jeszcze prościej, byle do rymu, szczerze i przebój gotowy. Udowodniła to Gosia Andrzejewicz: "Śniadania nie jem, bo myślę o Tobie,/ Obiadu nie jem, bo myślę o Tobie,/ Kolacji nie jem, bo myślę o Tobie,/ A w nocy nie śpię, bo chce mi się jeść!". Udowodnić, na co ich stać w tworzeniu tekstów przebojów, niejeden raz, potrafi wielu rodzimych artystów, co pokazuje na przykład Feel i Piotr Kupicha: "Pokaż, na co cię stać, ale nie jeden raz, słuchaj/, słuchaj, je, je". Szkoda, że dla potencjalnych autorów tekstów lekturą obowiązkową nie jest wiersz - piosenka naszego mistrza Andrzeja Waligórskiego. Ciągle aktualna, no, może war-to by zamienić ekstramocne na marlboro albo chociaż na viceroye: "By tekst stworzyć, niepotrzebne jest natchnienie et cetera/ I zbyteczna jest znajomość światłych ksiąg i pięknych sztuk,/ Byle paczka ekstra-mocnych, takich mocnych jak cholera. (...)By tekst stworzyć, trzeba kochać, cierpieć oraz obserwować,/ Więc psa kochaj, choćby za to, że jest wierny tak jak pies,/ Cierp z powodu ekstramocnych, z których zwykle boli głowa/ I obserwuj to, co piszesz. Bo to właśnie zwie się »tekst«". A na koniec piosenka z tekstem... autora tekstu o tekstach, Jacka Antczaka
Tekst Piosenki: Ta piosenka jest dla mamy. Arka Noego: Ta piosenka jest dla mamy, Nasze mamy uwielbiamy Najwspanialsze są na świecie Dobrze o tym wszyscy wiecie. Ta piosenka jest o mamie W Polsce, Indiach i Wietnamie Cały świat mamusie kocha Azja oraz Europa. Dla mamusi dzięcioł stuka, Ryczy krowa, brzęczy mucha Osioł skacze aż do
Prezentujemy ranking 10 piosenek, traktujących o pieniądzach – sile napędowej świata. Traktujcie tą listę z przymrużeniem oka 🙂10. Maryla Rodowicz – Kasa i seksMaryla szasta życiowymi truizmami: Bo to co nas podnieca, to się nazywa kasa, a kiedy w kasie forsa, to sukces pierwsza klasa. Bo to co nas podnieca, to czasem też jest seks, a seks plus pełna kasa, to wtedy sukces Chaim Topol – If I Were A Rich ManCzyli słynne „Gdybym był bogaty” ze „Skrzypka na dachu”, w którym główny bohater, Tewje, opowiada o swoich marzeniach o Kanye West – Gold DiggerJeden z najbardziej wpływowych raperów ostatniej dekady Kanye West zaprosił do współpracy aktora Jamiego Foxxa. Efektem tej kolaboracji jest „Gold Digger” – w dosłownym tłumaczeniu „poszukiwacz złota”, ale w tym kontekście oznacza kobietę, która wiąże się z mężczyzną tylko ze względu na jego pieniądze. Drogie Panie, wstydźcie się!7. Kazik – 100 000 000Kazik – najbardziej zajadły komentator polskiej polityki. Tym razem dobiera się do prezydenta Wałęsy – Wałęsa! Dawaj moje sto milionów! Kazik dopomina się o 100 milionów starych złotych, które mieli dostać wszyscy obywatele, którzy poprą Wałęsę podczas wyborów. Utwór ten został później wykorzystany w kampanii wyborczej Samoobrony w 1995 Madonna – Material GirlMadonna, jak na rozpustną gwiazdę przystało, przyznaje się, że jest materialistką, bo przecież żyjemy w świecie materialistów. Po ogromnym sukcesie tego singla Madonna była często nazywana „material girl”. Pasuje jak Liza Minelli – MoneyW słynnym musicalu „Kabaret” Liza Minelli oświadcza wprost – pieniądze sprawiają, że Ziemia się kręci. Forsa siłą napędową świata!4. Republika – Grzegorz Ciechowski trafnie demaskuje branżę muzyczną. Bez ogródek wyznaje: Ta piosenka jest pisana dla pieniędzy. Cały zespół tapla się w morzu zielonych dolców – wymowne, a zarazem ABBA – Money, Money, MoneyMuzycy zespołu ABBA na pewno nie mieli problemu z pieniędzmi. Szwedzki kwartet zbił fortunę w latach 70. i cieszył się ogromną popularnością na całym świecie. Ironiczny wydaje się więc fakt, że ta piosenka traktuje o byciu biednym w świecie The Beatles – TaxmanInspiracja do tej piosenki pojawiła się w momencie, gdy Beatlesi zaczęli zarabiać grube miliony na Wyspach. George Harrison wówczas zdał sobie sprawę, że i tak większość ich dochodów pochłaniają podatki. W owym czasie najbogatsi musieli płacić aż 95% super podatek ! W efekcie Beatlesi mnóstwo czasu spędzali poza Wyspami jako uciekinierzy podatkowi. Zresztą, przyznajcie szczerze, kto lubi fiskusa?1. Pink Floyd – MoneyBrzęk monet, darcie papieru, dzwonek kasy fiskalnej. Już początkowe efekty dźwiękowe zdradzają, o czym będzie ten utwór. Floydzi nie popierają kultu mamony, doszukują się w pieniądzach źródła całego zła na świecie. Singiel „Money” sprzedał się w nakładzie 34 milionów egzemplarzy, więc łatwo sobie wyobrazić, ile pieniążków musiało wpłynąć na konta muzyków. Ironia Tłumaczenia w kontekście hasła "że ta piosenka" z polskiego na angielski od Reverso Context: Dlatego, że ta piosenka oznacza coś strasznego dla ciebie {"type":"film","id":542576,"links":[{"id":"filmWhereToWatchTv","href":"/film/Narodziny+gwiazdy-2018-542576/tv","text":"W TV"}]} powrót do forum filmu Narodziny gwiazdy 2018-11-27 19:35:28 ocenił(a) ten film na: 5 Niestety dzieło Bradley'a Coopera nie traktuje widzów poważnie. Wręcz przeciwnie! Ma swoją publiczność za id**tów, którzy kupią ten nieautentyczny przekaz i wyjdą z sali zadowoleni. Jedyną pozytywem są piosenki. Ciekawe i dobrze napisane w przeciwieństwie do scenariusza, którego tu nie ma. Wszystko dzieje się tak łatwo i szybko. Postacie rozpisane w ten sposób, że nic o nich nie wiemy. Zagadką zostają dla nas do ostatniej sekundy filmu. Nie jesteśmy w stanie odpowiedzieć na pytanie dlaczego Jacson pije. Co sprawiło, że się tak podłamał. Nawet ciężko utożsamiać się z tą postacią, a co dopiero uronić łzę. Kreacje aktorskie wydają się tak samo sztuczne i nieautentyczne jak ich postacie. Nie jestem pewna czy sami aktorzy wierzą w to kogo grają. Jedno jest pewne. Postać Lady Gagi sprawi, że bilety na seans rozejdą się jak ciepłe bułeczki. xManilax Chyba spales gdy film leciał. Historia Jacksona jest zaprezentowana jasno i klarownie. JohnTheBrave Prawie spałam :) xManilax Zgadzam się. Dla mnie ten film to wydmuszka porównywalna z niedawnym "Bohemian Rhapsody". Niby miło się to ogląda, ale po seansie zapomina się o tym co się widziało od razu po wyjściu z sali kinowej. Nie rozumiem też zachwytu nad rolami Coopera czy Gagi. W porównaniu np. z Jacquinem Phoenixem i Reese Whiterspoon w "Walk The Line" to ta dwójka wypada wręcz nijako. OK, może komuś się to podoba i fajnie. Jak dla mnie jednak to kolejna cukierkowa papka, która nic nie wnosi. OK, muzyka świetna. Tylko tyle - albo aż tyle. Uprzedzam odpowiadających w tonie "Nic nie zrozumiałaś" - akurat ten film to wybitnie ambitnych czy trudnych do zrozumienia nie należy. Po prostu nie zmusił mnie do głębszej refleksji ani razu. Nie wywołał też u mnie żadnych emocji. olka0207 Szkoda olka0207 "Bohemian Rhapsody" to dopiero wydmuszka aniaopole7 O "Bohemian Rhapsody" i nagradzanym wszędzie (!!!) gdzie się da odtwórcy roli Mercury'ego się nawet nie wypowiadam, bo zwyczajnie nie ma o czym. xManilax Zawsze mnie bawi kiedy ktoś na forum pisze że film jest słaby, a jako argumenty daje to że film nie wyjaśnił kwestii, które albo były oczywiste, albo wymagały choć minimalnie opanowanej umiejętności logicznego myślenia i uwagi. Trudno mi traktować takie opinie na poważnoe, bo świadcza o tym że ktoś chyba przespał połowę filmu, albo na poczatku wyskoczył do maca i wrócił na końcówkę, by tylko odfajczyć jako obejrzane na fw. xManilax Może właśnie jest na odwrót. Cooper nie ma swoich widzów za idiotów i dlatego pewne rzeczy nie są powiedziane wprost. Może miłość między nimi jest akurat jak strzała amora, trochę wyidealizowana, ale postać Jacka jest jak najbardziej realna. Nic nie wiemy o jego postaci? Naprawdę przespałaś moment, w którym mówi o śmierci matki, ojcu alkoholiku, z którym był bardzo zżyty i którego miał za wzór, a który nawet nie potrafił się nimi zająć, bo był wiecznie pijany? Musiał szybko dorosnąć, bo miał zaledwie 13 lat, gdy został sierotą ze starszym bratem, z którym nie do końca się dogadywał. Miał problemy ze słuchem... co dla muzyka jest osobistą tragedią. Facet na odwyku z poczuciem winy, że jest ciężarem na drodze kariery osoby, którą kocha najbardziej. Widać jak jest wrażliwy i jak uderzyły go słowa managera Ally. Całe połączenie właśnie sprawia, że ciężko byłoby nie uronić łzy... enthusiast Do połowy filmu potrafiłam się skoncentrować. :) Od momentu kiedy Ally wyszła na scenę pewne rzeczy zaczęły mnie irytować. Odniosłam wrażenie, że postacie zmieniają się na potrzeby scenariusza, a nie scenariusz jest napisany pod postacie. W efekcie nie było łatwo utrzymać koncentracji i czekałam aż film się skończy licząc, że mnie czymś zaskoczy. Ocena 5 jest moją subiektywną oceną, ale nie jest to ocena zła. Być może za bardzo film mnie zirytował bym mogła rozpisać się na temat portretu psychologicznego bohaterów. Nawet nie odczuwałam, że ich relacja to miłość. Jak się poznali tak nie wyglądali na zakochanych, a znajomych i tak do końca. Nie poczułam tego filmu. Co tutaj więcej dodać? xManilax Nic nie trzeba dodawać. Tylko trudno było mi się zgodzić z tym, że nic nie wiemy o postaciach, ale generalnie co do reszty nie ma co się sprzeczać, bo przecież moja ocena też jest subiektywna. Zauroczyła mnie muzyka, dobrze napisane teksty, poruszająca końcówka i gra aktorska — ktoś inny powie wprost przeciwnie. Tak to już jest. xManilax Tak jak gdzieś wcześniej pisałam - to jest historia powtarzana w kinie już x razy. Pod szyldem "A star is born" dokładnie czwarty. Tu nie ma nic odkrywczego, nie ma zaskoczenia, nie ma głębokich portretów psychologicznych bo i jak? Jak te składniki nie mają być na pierwszym planie skoro na nim musi być Gaga? ;) Bez złudzeń, to jest film dla niej i o niej. W każdym możliwym znaczeniu. whitestripes_333 No właśnie szkoda, że film jest odtworzeniem starej historii, a nie inspiruje się na niej. Scenariusz niczym się nie wyróżnia. xManilax Mi też się ten film nie podobał jakoś specjalnie, ale to, że Jack pije było wyjaśnione, jak rozmawiał z terapeutą to mówił, że te szumy w uszach to mu się pewnie zaczęły jak w wieku 13 lat próbował popełnić samobójstwo i spadł na niego wentylator, a próbował bo ojciec był alkoholikiem i nawet nie zauważył. Wpłynęło na niego trudne dzieciństwo, te szumy, które utrudniały mu dobre granie, i to, że on się skończył a jego dziewczyna została gwiazdą - zazdrość.
Ta piosenka jest wydana dla pieniędzy! Nie traktuję cię jak głupca, ja zakładam, że ty słuchasz I że widzisz to, jak dzisiaj piszę dla mamony. Tak jak żadna prostytutka nie całuje nigdy w usta, Tak ja odpuszczam sobie wszystkie moje strofy. Najpierw ty, długo, długo nic, tylko ty, dla ciebie piszę. Tylko ty, po tobie nie ma nic
Dla Hajsu Lyrics[Zwrotka 1]Gość lubił dragi trochę i chciał zwiedzać EuropęJak się dowiedział, że coś śpiewam, prosił; "Pokaż mi!"Twierdził, że wali POP'em, i że wyczuwa flotęI że ma do mnie prośbę, no a tak w zasadzie dealŻe chce mi sprzedać historię miłosnąA hajsem z singla się dzielić fifty-fiftyŻe zwiedzi za to Manchester i MoskwęA zdjęcia z podróży, to wyśle dla tej byłej swej(Jedziesz)Chociaż na co dzień to ziomek był drewnoTo ona strugała wariataCiągłe spacery po wino do TESCOI Netflix, i TV na ratachNie śpi, bo kmini jak spłacaćŻal mu, że sprzedał ten bitcoinIch cały związek to niezłe jaja od tego kastrata, no sitcomI te jej przydługie siedzenia w łazienceI to, że zawsze towarzyszył jej IPhoneRobiła coś, czego niczym nie podetrzeszSumienia nie odświeżysz, szczypie w oczy jak szampon[Bridge]A Ty się słuchaczu za bardzo nie wczuwajI proszę pamiętaj o tym, że ta piosenka pisana jest..[Refren]Dla hajsu, dla hajsu, dla hajsu, dla hajsu, dla hajsu, dla hajsuPisane dla pieniędzyDla hajsu, dla hajsu, dla hajsu, dla hajsu, dla hajsu, dla hajsuPisane dla pieniędzyDla hajsu, dla hajsu, dla hajsu, dla hajsu, dla hajsu, dla hajsuPisane dla pieniędzyDla hajsu, dla hajsu, dla hajsu, dla hajsu, dla hajsu, dla hajsuPisane dla pieniędzy[Zwrotka 2]Ziomek się coś tam już zaczął domyślaćPrzyjaciel mu mówi, weź olej nie wartoGdyby coś wiedział, to lałby i lałby do wannyZ wrzuconą suszarkąStringi Calvin'y Klein'y, perfum Paco RabanneOna na co dzień pracuje w księgarniWięc powiedz mi typie skąd ma na to hajsCzuł, że nie pachnie dla niego, niegoCzy to przypadek, to nawet nic nie mówŻe zostawiła telefonOn wziął go na celownik bo chce wiedzieć komu, czemuDobrze znał hasło: to data urodzin, choć to durneZa kilka sekund jak w SMS wchodziCoś w nim umrzeKontakt o nazwie kosmetycznaZczaj to typie, dziwne trochęBy wysłać kosmetyczce z kibla 10 nagich fotekŁapy się trzęsąOn wybiera numer i to już historii koniec niemalTelefon głośno dzwoni z kieszeni przyjaciela[Bridge]A Ty się słuchaczu za bardzo nie wczuwajI proszę pamiętaj o tym, że ta piosenka pisana jest..[Refren]Dla hajsu, dla hajsu, dla hajsu, dla hajsu, dla hajsu, dla hajsuPisane dla pieniędzyDla hajsu, dla hajsu, dla hajsu, dla hajsu, dla hajsu, dla hajsuPisane dla pieniędzyDla hajsu, dla hajsu, dla hajsu, dla hajsu, dla hajsu, dla hajsuPisane dla pieniędzyDla hajsu, dla hajsu, dla hajsu, dla hajsu, dla hajsu, dla hajsuPisane dla pieniędzy
\n ta piosenka jest pisana dla pieniędzy
vTHH.
  • bkz7908kiv.pages.dev/38
  • bkz7908kiv.pages.dev/67
  • bkz7908kiv.pages.dev/36
  • bkz7908kiv.pages.dev/76
  • bkz7908kiv.pages.dev/6
  • bkz7908kiv.pages.dev/64
  • bkz7908kiv.pages.dev/49
  • bkz7908kiv.pages.dev/86
  • ta piosenka jest pisana dla pieniędzy